wtorek, 10 lipca 2007

Fala

No i stało się: mamy w biurdelu falę! Wchodzi do nasz koleżanka i prosi:
  • "Czy mógłby, któryś z was zmienić butlę?".
Chodzi o butlę w dystrybutorze z wodą, zazwyczaj czynność ta wymaga udziału mięcizny. Ale ponieważ mamy świeżych młodych kolegów to co robimy? Wydajemy komendę do młodego (ale już całkiem starego):
  • "Te młody, sieknij w dekiel swojego młodego coby butle koleżance podmienił".
Działa wyśmienicie, a my nie musimy ruszać dupy.

Chi-Tai-Too Chi-Poo, czyli rozpocząłem przygodę z Tai Chi

Wczoraj poszedłem na pierwsze zajęcia z Tai Chi. Wybierałem się dość długo, ot kilka lat, ważne że w końcu dotarłem. Na pozór sprawa wygląda dość banalnie - ruchy wydają się proste. Problem pojawia się gdy próbuję je powtórzyć - koordynacja ruchu stóp i rąk oraz obrotów tułowia pozostawia u mnie wiele do życzenia. Ale nie zrażam się w końcu od czegoś trzeba zacząć, nie od razu jest się mistrzem.
Najważniejszy jest efekt końcowy - 2 godziny minęły błyskawicznie, aż szkoda było, że nie poćwiczę jeszcze, a po wyjściu odczuwałem stan lekkiej euforii. Już się nie dziwiłem dlaczego, ci którzy ćwiczą od dawna są zawsze jakoś tak lekko uśmiechnięci.

czwartek, 5 lipca 2007

Klient co wyczuł niuans

Rozmowa z klientem, klientem który wyczuł niuans.

[Klient] - Cześć, jest W*****?
[Ja] - Nie ma.
[Klient] - Hmmm... Ciebie nie będę pytał, bo jak zwykle nic mi nie powiesz. Przekaż W. żeby do mnie zadzwonił. Ale wiem, że nie zadzwoni, więc ja jeszcze zadzwonię.

Ten krótki dialog przedstawia prawidłową postawę zorientowanego klienta. Tak trzymać! I dawać przykład innym!

wtorek, 3 lipca 2007

Klubodajka

Rozmawiałem ze znajomym, który bywa czasem "klubowiczem". Opowiedział mi dziwczynach, które spędzają wolny, wieczorowo-nocny czas włócząc się od klubu do klubu. Niektóre lubią "dać" w kiblu, czy gdzieś w okolicach klubu. Wymyśliłem im nazwę: Klubodajka.